*
-Dzień Dobry, jestem Księżyc a Ty?
-Ja, jestem Słońce.
-O... Słońce, jesteś jaśniejącym punktem w przestrzeni, tym który dodaje mi blasku?
-Tak w istocie jest, jestem Słońce i nic nie jest ważniejsze ode mnie, nic nie jest cieplejsze, nie daje większego ukojenia, nic!
-To czemu mnie dajesz chłód i mrok? jestem ciemny i zimny... przez Ciebie, przestałem jaśnieć w nocy, Twój blask spalił mnie i zostawił tylko ciemną noc, więc, dobrze mówili.... nigdy nie bądź za blisko słońca.
-Kim byłeś?
-Byłem księżycem, byłem jaśniejącym punktem w nocy, okiem w ciemności, znakiem dla zgubionych...
-A kim teraz jesteś?
-Nie wiem... chyba, jestem popiołem... rozdmuchaj więc mnie, bym chociaż przez chwile był jeszcze częścią świata.
*
ciekawe, brzmi jak wiersz
OdpowiedzUsuńTen komentarz został usunięty przez autora.
UsuńDziękuję za komentarz :) Starałam się nadać tekstowi formę wiersza i chyba się udało.
OdpowiedzUsuń